poniedziałek, 10 marca 2014

Annie Sloan Chalk Paint - o malowaniu mebli, subiektywnie


Zarzekałam się, że nigdy! (a już na pewno nie na biało) nie będę malować mebli...
Na trop farb kredowych wpadłam dzięki Oli z bloga "Gdzie biegnie zebra". Zachwyciło mnie pomalowane przez nią stare biurko. Musiałam je wypróbować, chociaż myśl ciągle odganiałam, jak upierdliwego komara (tyle kasy, lecz się kobieto!), wracała jak bumerang. W końcu się poddałam, kupiłam i dzień po dostarczeniu (na szczęście to była sobota), rzuciłam się w wir pracy....
W planach było pomalowanie starego łóżka (kupionego na alledrogo, przyszłościowo dla Młodszego). Nie chciałam, żeby w pokojach dzieci panowała "starodziadkowa" atmosfera - wystarczy, że reszta jest tak urządzona.
Jak to ja...sceptycznie nastawiona, wzięłam na pierwszy ogień mniejszego kozła ofiarnego - nieco wypaczony stojak na ręczniki, zakupiony tydzień temu na targowisku.
Przygotowania do pracy
Puszka farby, pędzel, szmatka flanelowa, kawałek tektury, żeby nie pobrudzić otoczenia. Żadne tam wielkie halo. Nawet rękawic nie ubrałam.
Największym plusem tych farb jest to, że nie trzeba przygotowywać powierzchni przed malowaniem (żadne szlifowanie, gruntowanie itp itd). To mnie skusiło, bo przeszlifowanie sporego łóżka kosztowało by sporo wysiłku, a ja kwękałam parę dni po szlifowaniu zaledwie jednego blatu stołu kuchennego.
Parę uwag na początek
Farby nie posiadają naklejonej instrukcji w jęz. polskim. Wg prawa, firma, która sprzedaje towar na terenie polski, powinna załączyć taki opis na produkcie. W aukcji na alledrogo, gdzie kupowałam farbę w opisie przedmiotu jest także link do filmiku instruktażowego, można też znaleźć opisy prac DIY w świecie blogowym, więc biedy z tym nie ma. Z samego opisu w jęz. ang brakuje mi natomiast podania czasu schnięcia farby i czasu po jakim można go woskować.
Po otwarciu puszki...
Z wyborem koloru przyszłego łóżka woziłam się chyba przez tydzień. Chciałam coś z palety szarości, może grafitu, w końcu stanęło na szaroburym "french linen" (szary z nutą brązu). Celowo taki, bo może przemalowałabym jeszcze szafkę do górnej łazienki?
Po otwarciu puszki - jeszcze nie rozmieszana
 Farba ma oleistą konsystencję, świetnie się trzyma pędzla...Zapach lekko kwaśny, jeszcze nie zidentyfikowałam z czym, oprócz mokrej kredy, mi się kojarzy.
 Znacie ten patent na nie brudzenie brzegów puszki? ;-)
zwykła gumka recepturka a jak ułatwia życie
Farba świetnie chwyta powierzchnię, dobrze kryje, bardzo szybko zasycha.
pierwsze koty za płoty
Po wyschnięciu tworzy matową powierzchnię z nierówną fakturą, akurat taki efekt mi się podoba. Gdyby ktoś chciał bardziej gładką, można próbować malować gąbką. 


przed woskowaniem
Wosk - podobną konsystencję ma każdy wosk ze Starwax-u. Za to zapach mi bardzo nie odpowiadał. Jeżeli ktoś używał fongitolu - to pachnie podobnie. Nakładanie wosku - trochę pędzlem (zakamarki i rzeżbione elementy), trochę szmatką (flanelową).

Wosk nawet bezbarwny, przyciemnia nieco farbę. Nie sprawia problemów z rozprowadzaniem. Po woskowaniu można przeszlifować powierzchnię, nadać jej bardziej vintage'owy charakter. Ja pociągnęłam dosłownie kilka razy papierem ściernym przy rzeźbieniu i dałam sobie spokój. Aż tak wystylizowanego starocia nie chciałam.
pierwsze pociągnięcia woskiem bezbarwnym
Teraz powinnam położyć ciemny wosk. Nie kupiłam oryginalnego wosku Annie Sloan (uznałam, że najpierw ocenię ten jasny, a potem się zobaczy) i wykorzystałam posiadany wosk w ciemnym orzechu. Wosk to wosk, co za różnica?
bardzo lubię ten wosk, stosuję go od dawna, proszę nie patrzeć na ręce, trochę brudne, w końcu nie ubrałam rękawiczek ochronnych ;-)))
 Zamiast rozetrzeć wosk szmatką, zostawiłam takie "miziaje" do wyschnięcia (wosk schnie ok 20min) i dopiero potem zaczęłam go rozcierać i głaskać.
całość po woskowaniu ciemnym woskiem
polerowanie wosku szczotką z naturalnego włosia
głaszczemy, głaszczemy, im więcej czasu na to poświęcisz, tym lepszy efekt
rzut oka na detal
Moje SUBIEKTYWNE odczucia po...
Nie do końca wiem, czy jestem zadowolona - macie tak czasem? Kolor bardzo fajny, u kogoś pewnie by mnie zachwycił, ale...ALE może "przed" było lepiej?
Powierzchnia jest dziwna w dotyku, zupełnie inna niż bejcowany, czy malowany "cienką" akrylową farbą i potem wywoskowany porządnie mebel. Tamte są gładziutkie i śliskie w dotyku, ten jest taki trochę dziwnie lepki, mokry, gumowaty - nie umiem tego opisać. Nie w sensie, że się lepi, ale że ta powierzchnia jest taka.... nienaturalna. Ciekawe co ta farba ma w składzie - gumę arabską?
Za tydzień jeszcze raz to ocenię, prześpię się z tematem i zobaczymy. Na razie jestem na nie.
Być może farbę zachowam tylko dla mniejszych projektów?  No to sobie kupiłam drogą hobbystyczną farbę :-(
Mąż uwielbia naturalne drewno i już prosi, żebym i łóżko i komodę w łazience zostawiła w spokoju - w sensie tylko podszlifować, zawoskować, wypieścić.
Before&after

 A miało być tak pięknie.....

Co z tym fantem, macie jakieś pomysły? Może forsowac pomysł przemalowania łóżka? A może jednak pokusić się o przeszlifowanie całego łóżka (o rany!) i zawoskować je woskiem wybielającym...a może w ogóle zostawię jak jest?
Pozdrawiam serdecznie
pełna wątpliwości
Bestyjeczka

DODATKOWE INFO dla zainteresowanych:
Subiektywna ocena malowania farbami kredowymi "Autentico" (prosto z mostu) autorstwa Beaty Jarmołowskiej: TUTAJ

78 komentarzy:

  1. Asiu ;-) mi się efekt bardzo podoba ;-)... ja zanim kupiłam farbę czytałam, czytałam i czytałam, a potem oglądałam filmiki o niej ;-). Biureczko malowałam farbą rozcieńczoną z wodą , potem woskowałam kilkakrotnie blat; boki tylko raz... rzeczywiście blat pozostał jakiś taki mokry ;-) ale wyczytałam również, że wosk ten utwardza się do 6 tygodni ;-(. Zobaczę za trzy czy rzeczywiście ;-). Ja był łóżko przemalowała jednak a przynajmniej spróbowała na fragmencie ;-)... zawsze możesz zeszlifować więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to te woski jakoś się ze sobą kłócą ( jeden wszak śmierdzi chyba czym inny niż drugi, a już na bank jeden bardziej intensywanie od drugiego - surowe części biurka woskowałam starwaxem to jakieś blade pojęcie o tym mam ;-)

      Usuń
    2. Olu, mam fragmenty, gdzie nie było starwax-a tylko sam bezbarwny, odczucie jest do samo. Nie wpadłam na to że może trzeba było rozrzedzić trochę tę farbę...Jeżeli trzeba czekać aż 6 tygodni, to może oprócz wosku (wosk się utwardza w 24h, a olejowosk 7-14 dni) jest jakaś żywica w składzie? - bo tyle się czeka np. przy dobrych farbach zmywalnych, które mają dużą zawartość żywicy...ciekawe.

      Usuń
    3. Co do składu to Ci nie powiem, bo to chyba jakaś tajemnica jest ;-)... czytałam też kiedyś, że mimo, że te farby nazywane są kredowymi to nie mają kredy w składzie ;-)... noo może to być żywica ;-) ale pewności nie ma

      Usuń
    4. Aaa tak, tez próbowałam ustalić skład, bezskutecznie.

      Usuń
    5. No to czytam, że nie przemalujesz jednak ;-).... tak sobie myślę, że następnym razem jak sobie pomyślę coś jednego... to napiszę odwrotność ;-) to wtedy się zgramy co do wizji ;-)...a jeszcze zapytam o sposób woskowania....wczoraj jeszcze czytałam, że jakaś dziewczyna meble kuchenne polerowała po kilku dniach - może to ma znaczenie żeby nie było tak "mokro" ;-)

      Usuń
    6. Tak to z przekornymi babami bywa. A tak serio, chcę, żeby było jaśniejsze, a nie takie grobowo brązowe i PEWNIE(?) spróbuję przeszlifować i zawoskować na jasno, wosk zawsze można zmyć. Ale myśl jeszcze nie okrzepła, więc nie wiem do końca co zrobię.
      Co do woskowania - jak zostawię na następny dzień, tydzień itp, a nie poleruję na świeżo to mam wrażenie, że znacznie ciężej idzie i więcej smug się robi - takie moje SUBIEKTYWNE odczucie.

      Usuń
    7. Hmmm...
      Szczerze mówiąc, nie wiem, ile prawdy jest w tym, że farby kredowe nie zawierają kredy. Na pewno zawierają coś o konsystencji kredy/gipsu, cokolwiek by to nie było. Maluję tą farbą drewnianą lakierowaną żaluzję, a że robię to na raty, więc w przerwach pędzel ląduje w szklance. Po kilku seriach lamelek na dnie szklanki pojawiła się gruba warstwa osadu... jakby gipsu właśnie. A szmatka, którą zmywałam mój stół "pracowy" po malowaniu, wyglądała wypisz-wymaluj jakbym zmywała nią fugę do płytek.
      Po prawdzie - też jestem na etapie testów. Kupiłam tę wściekle drogą próbkę (100 ml za 30 zł) i zastanawiam się, czy aby nie upadłam na głowę - akryle artystyczne wychodzą taniej (i wytrzymały mi 20 lat na mocno używanym krześle, bez żadnych gruntów, lakierów i wosków, tylko sama farba). W dodatku wiadomo, czym dobarwić, jak kolor nie spasuje. A tu wychodzi na to, że zakup nowej żaluzji wyszedłby taniej, niż przemalowanie tymi farbami - jedna próbka nie wystarczyła, kupowanie dużej puchy jest bez sensu, próbka się nie opłaca... Tyle, że będę miała zdanie o samej farbie ;-)

      Usuń
    8. Jeśli chodzi o farby, ja pracuję na nich kilka miesięcy i jestem naprawdę zadowolona (czysta robota i efekt prawie natychmiastowy ). Na początek kupiłam Old White i kilka próbek, dwa woski - jasny i ciemny. Teraz w zasadzie kupuję tylko Old White, a pozostałe kolory robię z farb akrylowych, gama ogromna. Można wyczarować każdy kolor. Wosk również kupuję w sklepie jak i lakier akrylowy, który świetnie się sprawdza. Dużo taniej a efekty kolorystyczne ciekawe i niepowtarzalne :)

      Usuń
    9. Przekonałaś mnie niniejszym do zakupu litrowej puszki Pure White (moja próbka to Pure), nie ma to jak głos praktyka-nie sprzedawcy :)
      Jeśli farba nie gryzie się z akrylem, to faktycznie daje spore możliwości, bo przyznać trzeba, że kryje bardzo dobrze (z bardzo daaawnych czasów pamiętam tzw farby kredowe/klejowe do ścian, też dobrze kryły i ścierały się przy dotknięciu - ciekawe, co mają wspólnego?).
      A wosk to wosk, pewnie bez większej różnicy, jakiej firmy by nie był (najprawdopodobniej) - tu zamierzam kierować się wielkością opakowania i zapachem - nienawidzę wszelkich pseudo-kwiatowych i perfumowanych, zapach terpentynowo-chemiczny mi nie wadzi :)

      Usuń
    10. Dziękuje Aniu za praktyczne podpowiedzi!
      Nordstjerna - proszę podziel się koniecznie swoimi doświadczeniami, jak już ogarniesz swoje meble!

      Usuń
    11. Podzielę się - albo na moim blogu, jeśli będzie to warte publikacji, albo wrócę tutaj. Na razie farby rzuciłam w kąt i ogarniam ogród po zimie, ale jak się nawał pracy przewali, to z powrotem złapię za pędzel :)
      Co do efektu AS na starych meblach mam również mieszane uczucia - to, co widziałam w krakowskiej pracowni, jest dla mnie kontrowersyjne, powierzchnia wydaje mi się ciężka i "zalepiona". Może to być kwestia lansowanej przez firmę techniki malowania - ja osobiście wolę cieńsze warstwy farby, przecierania subtelniejsze i bez tak bardzo widocznych pociągnięć pędzla. Na współczesnych meblach mniej mnie to razi, zwłaszcza, jeśli materiał wyjściowy był mało ciekawy :).

      A przy okazji - wczoraj w markecie budowlanym natknęłam się na farby z serii Bloom, które miały w opisie tę samą właściwość, czyli malowanie bez zdejmowania starych powłok. Chyba nowość. W małych opakowaniach, o połowę tańsze za litr i bez konieczności użycia wosku czy lakieru. Nie było białej, bo bym od razu kupiła do wypróbowania.

      Usuń
    12. Będę do Ciebie zaglądać, jakie by nie były to spostrzeżenia, na pewno warte uwagi i publikacji :-)
      To co napisałaś o powierzchni - całkowicie się zgadzam z odczuciami, dlatego nie będę podrasowywać antycznych mebli, ale do współczesnych odrapańców - warto wziąć pod uwagę. O farbach Bloom nie słyszałam - muszę się przejść do marketu i rozeznać sytuację. Dziękuję za wpis i za to, że się dzielisz swoją wiedzą. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    13. Przed użyciem farb Bloom trzeba szlifować powierzchnię, to jest w instrukcji użycia.

      Usuń
    14. Przed użyciem jakiej kolwiek farby trzeba przygotować powierzchnię :) Przynajmniej zmatowić i odtłuścić. najlepiej. Farby kredowe zawierają kredę. Można się sporo dowiedzieć - www.farbykredowe.pl . Jeżeli ktoś chce mieć gładszy mebel to niech nie sili się na malowanie kredwkami. Kredowe farby są do czego innego. Gladź uzyskacie w bardzo łatwy sposób farbą akrylową. Dobre woski utwardzają się w drewnie nawet do 3miesięcy z tym, że powierzchnia woskowana jest jdobrze zabezpieczona już po mniej wiecej tygodniu.

      Usuń
  2. obiecywałam sobie w moim mściwym duchu , że już ani słówkim Ci nie poradzę, za ten blat co go na ciemno machnęłaś...:-)))
    ale jednak okazalo się, żem nie taka mściwa♥
    i w sumie to też nie bedzie rada- wieszak bardziej mi sie podobał przed, choć po też wyglada nieźle, i gdybym nie widziała go wczesniej byłoby ok.... co do łóżka natomiast bym malowała. ( woskowała...).. zgadzam się co do Twojego zdania-, że starociowo to niech będzie wszędzie , w pokojach dzieciecych ( chłopaków zwłaszcza) może niekoniecznie...
    dzięki za rzetelną ocenę farb- wszędzie wielkie pienia.... ja bym nie dała takiej kasy.....i Twoje zdanie mnie w tym utwierdza!
    całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci dobra duszo, żeś nie mściwa. Dobrą radę zawsze chętnie przygarnę :-))
      Co do peanów na temat farb - skusiły mnie oj skusiły. Najlepiej jak każdy sobie wyrobi własne zdanie.
      A tak naprawdę to chciałbym pójść na studia konserwatorskie i mieć tą całą chemię w jednym paluszku, a nie na macajewa coś próbować i szukać w guglach.

      Usuń
    2. a patentu z gumka nie znałam- dzięki Ci dobra kobieto, bo zawsze mam te puszki ufanfolone niemiłosiernie...;-)

      Usuń
  3. Fakt, cena farby zasmuca. Ale efekt jest ciekawy. Jak wiesz jestem zwolennikiem naturalnego koloru drewna. Swoje meble zamalowuję tylko takie, które są bardzo pogryzione przez kołatki albo łączone z różnych gatunków drewna. Stawiam na oryginalny charakter mebli. A takie cudne łóżko tylko bym lekko odświeżyła woskiem Starwaxa :-)
    Przepraszam za swoje 3 grosze, ale tak bardzo lubię prawdziwie stare meble w swoim pierwotnym looku :-)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem, możesz z moim mężem podać sobie rękę, on w zasadzie nie uznaje żadnych malowanych mebli (nawet tych zjedzonych). Cena farby - ceną doświadczenia. Męczyło by mnie okropnie, żałuję tylko, że nie kupiłam mniejszego opakowania na spróbowanie. Żeby dać sobie odpowiednio długi czas do namysłu. Niecierpliwość jest złym doradcą.
      Stojaka mi nie szkoda - i wypaczony i podgryziony przez kołatki, ale nad łóżkiem to ciągle się zastanawiam czy ruszać w kierunku jaśniejszego czy nie.

      Usuń
  4. Asiu, Stojak wyszedł fajnie. Ja też wolę odnawiać meble naturalnie, ale czasami można poszaleć. Ja pomalowałabym młodemu łóżko, bo przecież za parę lat możesz je odnowić i zostawić w naturalnym kolorze. Mój młody ma 18 lat i śpi na sosnowym łóżku, którego nienawidzę!!! Skuszę się na te farby i maznę mu to wyrko. Ma też sosnową szafę, której też coś muszę zrobić:) Serdecznie pozdrawiam, Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będziesz zadowolona, bo farba fajnie kryje i nie trzeba wysiłku, żeby coś skutecznie przemalować. Doszłam (dzisiaj) do wniosku, że farbę zużyję na pomalowanie współczesnego, lakierowanego biurka, które teraz użytkuje Starszak, żeby zatuszować to co z nim zrobił (reliefy cyrklem albo innym ostrym narzędziem ;-), liczne przetarcia lakieru, rysy itp...). Jak się przeprowadzę z gratami to się za to zabiorę. Też nie będę żałować tego mebla do przemalowania, ale do antycznych raczej tych farb nie użyję (ale się nie zarzekam ;-)).

      Usuń
    2. Dobry pomysł z tym biurkiem!!! miłego dnia:)

      Usuń
  5. Bingo! My już gadamy z sąsiadką od roku o tych farbach, ale się nie skusiłyśmy. Twoje doświadczenia na miarę złota dla nas. Mamy tu lokalnie wodorozcieńczalną farbę b. dobrze kryjącą, najczęściej oczywiście do drewna i metalu stosowaną. Jest sprawdzona, bo sąsiedzi usługowo robią artystyczne mebelki.
    Po latach żywota boazerii znudziły mi się meble w naturalnym kolorze drewna, uwielbiam słoje i sęki, dlatego lubię drewno lekko przykolorowane czy rozbielone.
    Efekt Twojej pracy mi się szalenie podoba. Po wypolerowaniu wosku - malina po prostu. Fajny kolor :)
    Lubię efekty wielu warstw farby, z suchym pędzlem włącznie; na tej szarej bazie dałabym biały suchy pędzel i potem wosk. Często używam wybielającego, ostatnio do białej szafy.
    Ale zależy co się komu podoba. Ostatnio oszalałam na punkcie hardcorowych obdrapańców, na blogu organizer w małym okienku - cudna faktura złuszczonych kilku warstw kolorowej farby.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już podziwiałam szafę, zdecydowanie jej lepiej w bieli niż w niebieskim :) Nad woskiem wybielającym się zastanowię, chyba mnie nie ominie szlifowanie łóżka dla Młodszego.

      Usuń
  6. Ja doradzic nie potrafie, bo nigdy sie za malowanie mebli jeszcze nie bralam. Z podkresleniem jeszcze, bo mam nadzieje, ze kiedys to popelnie. Totez bardzo sie ciesze z instruktazy, ktore umieszczasz na blogu, bede mogla skorzystac jak przyjdzie czas.
    Efekt malowania stojaczka podoba mi sie!
    A co do lozka, inspiracja, ktora zalaczylas bardzo mi sie podoba - ja bym byla za farba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kombinuję, myślę, zobaczymy co z tego wyjdzie :-) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Świetny post - też zastanawiałam się nad zakupem tych farb, kiedy zaczynałam odnawiać meble.
    Broniłam się przed białymi meblami, najpierw kombinowałam z szarościami
    http://uoliuoli.blogspot.com/2013/09/historia-jednej-kuchni-raczej-jej-mebli.html i tu: http://uoliuoli.blogspot.com/2013/09/decoupage-czyli-historia-jednej.html,
    potem, jak zaczęłam urządzać dziewczęcy pokoik to nie było innej opcji
    http://uoliuoli.blogspot.com/2014/01/komoda-w-stylu-shabby-chic.html,
    http://uoliuoli.blogspot.com/2014/02/juz-myslaam-ze-skonczyam-sekretarzyk.html,
    wyszło jak wyszło:
    http://uoliuoli.blogspot.com/2014/02/metamorfozy-podsumowanie,
    html, http://uoliuoli.blogspot.com/2014/03/lustro.html
    i szczerze powiedziawszy zanim zdecydowałam się na Fluggera to rozważałam farby Annie Sloan Chalk Paint. Po przeczytaniu Pani postu cieszę się, jednak wybrałam tańszą farbę (tania co prawda tak całkiem nie była, ale w porównaniu do Annie Sloan Chalk Paint, zdecydowanie tak). Lubię tutaj zaglądać, inspirujący blog! Pozdrawiam i życzę wielu zeralizowanych pomysłów. Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Olu, przejrzałam Twoje potyczki z meblami z zainteresowanie, Flugger to bardzo dobre rozwiązanie. Rozważaliśmy Fluggera jako takiego na ściany do domu - mają piękne odcienie w cenie farby podstawowej.
      Bedę Ci kibicować w dalszych poczynaniach :-)

      Usuń
    2. Piękne odcienie Fluggera mają jeszcze jedną zaletę - są naprawdę trwałe! Mam nim pomalowaną łazienkę, kuchnię, pokój z białymi mebelkami... przymierzam się do przemalowania nim salonu, jak na razie to najlepsza z farb, jaką dotychczas malowałam ściany, nie chlapie, jest wydajna i wersja kuchenna zachowuje się tak jak olejna (tylko nie błyszczy ;), można szorować szczotką)..POLECAM z czystym sumieniem. Ola

      Usuń
  8. Zgadzam się że w pokoju dzieci bardziej będzie pasowało malowane łóżko - pomalowałabym je, ale zawoskował tylko jasnym woskiem - ciemnym juz raczej nie, wydaje mi się że lepiej będzie tak wyglądać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam sporo czasu do zastanowienia, góra na razie nie ruszona, a ja jak zwykle dzielę skórę na niedźwiedziu. Kupiłam nawet parę dodatków do wizji - poduszkę, pościel w stylu scandi...

      Usuń
  9. Witaj Bestyjeczko, dziękuję Ci za "nazwanie" wszystkich moich wewnętrznych dylematów z farbami Annie Sloan. Jestem szczęśliwą posiadaczką owych od zimy i sporo moich mebli ma teraz barwę Old White bądź Paris Grey :) Cena tych farb w Polsce jest dla mnie nie do przyjęcia, a skoro posiadam rodzinkę na emigracji w UK, będą oni wszyscy zobowiązani do dostarczania mi kolejnych puszek (tam puszka farby kosztuje 14 funtów).
    A czemu piszę do Ciebie? Dzisiaj zawoskowałam farbę kredową Starwaxem bezbarwnym i jest świetnie!!! Dziękuję za Twoje chłodne podejście do farb i efektów. Ja podziwiam wszystko co robisz z meblami i domem, niejednokrotnie to, co widziałam na blogu u Ciebie mobilizowało mnie do działań. Większość mebli przeze mnie zmienianych nabiera biało-szarej barwy z przecierką ale zdarzają się też naturalne, woskowane ciemnym Starwaxem :)
    Życzę Ci aby w Twoje ręce wpadło jeszcze wiele pięknych mebli!!! Powodzenia we wszystkim.
    Pozdrawiam.
    Karina

    OdpowiedzUsuń
  10. Karino! Z ciekawością kliknęłam w Twoj profil - myślałam, że prowadzisz bloga, uwielbiam blogi z przeróbkami mebli. Może pokażesz co zdziałałaś? Ciekawa jestem szczególnie tego Paris Grey - bo nad nim też się zastanawiałam i tego połączenia szarych mebli z naturalnym brązem...
    Co do cen - zgadza się, niemożebnie wyśrubowane! Ciekawe czy to taka mega wielka marża, czy taka cena producenta na Polskę? Czytałam wczoraj czy przedwczoraj na onecie, że za niektóre towary płacimy 50% więcej, no cóż widocznie te farby to towar super luksusowy...14 funtów * 5 zł= 70zł, cena w Polsce 145zł! czyli 100% więcej. Bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na blogowanie nie mam czasu: dom, dzieci, praca, dużo szkoleń, meble, które skupuję, albo dostaję :) A czy myślałaś, aby łóżko syna zrobić tak jak to biurko "Gdzie biegnie zebra?" szare środki zagłówka i tyłu łóżka a reszta oczyszczone i zawoskowane drewno? Niestety nie mam takiego mebla, u mnie raczej albo biało-szare albo samo drewno.

      Usuń
    2. Od biurka Zebry się zaczęła moja choroba na farby AS. Bałam się jednak, że grafit będzie za ciemny ;-)

      Usuń
  11. Tytan pracy z ciebie ,nie można oczu oderwać .Strasznie się cieszę ,że założyłaś takiego bloga o samym przerabianiu mebelków ,uwielbiam na to patrzeć jak powstaje coś nowego ze starego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę Gosiu wydzieliłam odrębną wirtualną przestrzeń dla tych przeróbek, teraz się zastanawiam, czy nie lepiej było 2w1 po staremu. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Czytam, czytam i się uczę :). Przygotowuję także do pomalowania moich mebelków, gdyż te brązy ździebko mi się znudziły już. Chciałabym jakiejś odmiany. Podziwiam i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie brązy nie nudzą, wszystko zależy od otoczenia :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Kolor wybrałaś świetny - bardzo mi się podoba :)
    Twoje odczucia co do powierzchni podzielam. Myślę, że to kwestia wosku, który jest dużo bardziej naturalniejszy niż Starwaxa i Liberonu, może chrzanić naturalność i następnym razem nimi powoskować? Zawsze próbę można zrobić :)
    Łóżko piękne, ale zdecydowanie jestem za przemalowaniem :) Zastanowiłabym się tylko, czy lakier nie byłby lepszym rozwiązaniem na wykończenie, bo woski się wycierają za czasem. Pomalowałam farbami AS krzesełka, ale siedzisko i oparcie jednak polakierowałam Fluggerem 20.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łóżko złożyliśmy jak jest i jak to ja mam w zwyczaju - będzie długie leżakowanie przed ostateczną decyzją kolorystyczną.
      Co do produktów Fluggera - słyszałam o rewelacyjnym białym oleju - muszę pokopać trochę w necie na ten temat.

      Usuń
  14. Witam,

    Dziekuje za Pani szczere slowa, bardzo doceniam, przepraszam za nie dodanie instrukcji w jez. polskim. Mysle iz do farb AS Pani sie przyzwyczaji, daja one nieograniczone mozliwosci. Zalecam dodanie wody (efekt jogurtu) podczas malowania. Zycze powodzenia, Sherri z BRUSH

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, muszę jeszcze popróbować jakie są efekty z rozrzedzoną farbą :-)

      Usuń
  15. ... jak dobrze, że tu zajrzałam, bo mam podobnie, biję się z myślami kupić nie kupić AS
    czytam , podglądam i się zastanawiam i chyba się jeszcze pozastanawiam:-) bo po tym co piszesz mam wątpliwości co do zakupu a do przemalowanie stoi u mnie parę sztuk i na jednej puszce by się nie skończyło.
    A efekt z wieszakiem nie do końca mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  16. No to mnie skutecznie zniechęciłaś. Zostanę przy duluxie, najwyżej trochę przeszlifuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja kupiłam i maluję. Skusiło mnie również to iż nie trzeba szlifować przed malowaniem.
    Rozcieńczyłam farbę ale kiepsko kryje. Szafka z płyty i myłam wodą z płynem i benzyną. Może brak doświadczenia, może inne błędy ale nie pieję z zachwytu. Fajnie, że tu trafiłam , będę zaglądała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bestyjeczko, patentu z gumką nie znałam -wykorzystam przy najbliższej okazji ;)

    Jakiś czas temu zaciekawiły mnie farby (noszę się z zamiarem przemalowania stołu) i bardzo dziękuję Ci za informacje , bo ja laik totalny jestem ;)
    Kolor jest piękny !


    OdpowiedzUsuń
  19. Uff. Witam się grzecznie i od razu pozdrawiam serdecznie. :) WRESZCIE miejsce w sieci, gdzie ideałem piękna nie jest biel i szarość tudzież turkus + róż., tylko piękne naturalne stare meble! Zawsze serce mi sie kroi, kiedy widzę na blogach i na aukcjach zniszczone przemalowywaniem piękne stare meble drewniane... A wszyscy z taką zgrozą o dawnych meblach malowanych farbą olejną, że takie niszczenie... Przecież to to samo! Zupełnie inaczej sprawy się mają, jeśli mebel jest zniszczony i przemalowanie po prostu daje mu drugie życie. Nie przerabiam wiele mebli, ale czasem mi się zdarza, czasem nawet przemalowuję je akrylem na biało. ;)
    Namawiana byłam na zakup farb AS - teraz chyba już wiem, że nie kupię. Wolę gładkie powierzchnie mebla... A u Ciebie pozwolę sobie zostać na dłużej, choć nie zawsze mam coś do powiedzenia... ;) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! z tymi starymi meblami to prawda, czasami żal patrzeć jak wszystko idzie pod pędzel.
      Co do farb AS, można je rozrzedzić wodą i powierzchnia pewnie wyjdzie dużo gładsza - sama nie próbowałam.
      Dziękuję za komentarz i zapraszam do gościny u mnie jak najczęściej. Pozdrawiam!

      Usuń
  20. hej, mam pytanko, mam komode jednak nie chce jej przemalowac a jedynie odnowic uzywajac waxu annie sloan. Czy moge dac wax na lakierowany wczesniej mebel?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nigdy nie woskowałam lakierowanych mebli więc nie poradzę. Wydaje mi się, że wosk (w kolorze) da radę zamaskować drobne zadrapania lakieru. W sklepach są dostępne różne odnawiacze mebli lakierowanych - na bazie żywic i rozpuszczalników. Można się pokusić o wypróbowanie różnych środków.
      Daj znać jak poszło z woskiem.

      Usuń
  21. Dobrze, że Mąż w odpowiedniej chwili złapał Cię za rękę !
    Moda na białe meble przeminie, a Ty pozostaniesz z czymś_takim trudnym do osunięcia.

    PS.: Wieszak na ręczniki bardzo fajny i łatwy do wytoczenia. Zaraz poddam pomysł mojemu Tacie, żeby mi taki wymodził. A najlepiej dwa, do obu łazienek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Miłko, masz racje - ciężko by było te farby usunąć. Wieszak na ręczniki służy bardzo dobrze :-), chociaż na te ogromniaste kąpielowe już ciut za mały.

      Usuń
    2. A jeszcze miałam zapytać o podłogi. Na zdjęciach z wieszakiem jest zawsze z jednego pomieszczenia ? Podoba mi się ta z jakby poutrąconymi brzegami. Zresztą gładka też ma fajny kolor. Jakiej firmy są i jak nazywa się ta terakota ?

      Usuń
    3. Na całym parterze położyliśmy gres Monocibec seria Graal kolor Glastone (lappato), z ułożeniem opus romain. Więc gdzie bym nie cyknęła zdjęcia to podłoga się zawsze załapie ;-))
      Jakościowo są super, myślę, że z trawertynem było by więcej zachodu a cenowo i tak był nieosiągalny. Nie żałuję, że nie mam drewna na salonach. Szczególnie jak widzę ile każdego dnia maluch potrafi piachu nanieść.
      Ewa, blogowa koleżanka, położyła kolor Sinclair - możesz zobaczyć u niej jak to wygląda: http://podolchami.blogspot.com/search/label/pod%C5%82oga%3B%20gres

      Usuń
  22. Och, super ! Dzięki za przekierowanie. Co prawda podłogę będę kłaść na jesieni, ale już teraz chce miec rozeznanie. Ja również na całym dole położę terakotę, bo to i do ogrodu się wychodzi i gościom kapci nie muszę proponować. Na górze w pokojach będą luksusy jak w jajku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://oldstylehouse.blogspot.com/2014/07/o-pododze-gres-z-uozeniem-opus-romain.html Specjalnie dla Ciebie Miłko ;-)))
      A serio, dawno miałam napisać post o podłodze - miałam nawet przygotowany stareńki wpis "roboczy" - dzisiał dałaś mi kopa do jego skończenia.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  23. Ja maluje zawsze emaliami akrylowymi do drewna i metalu,po zastosowaniu podkładu-primera można malować wszystko bez żadnego szlifowania,wystarczy dobre umycie,ja mam dekoralem pomalowane nawet płytki w kuchni(pisałam na blogu) już dwa lata i wszystko z nimi ok. Każdą farbę można rozcieńczać żeby mieć efekt bejcy,mieszać kolory,zmywać z dłoni,woskować czy lakierować i to akurat nie jest żadną rewelacja jeśli chodzi o słynne farby o jakich tutaj mowa,ale nie wiem,ja ich nie próbowałam bo trochę cena mnie odstrasza ale jak wypróbuję to opowiem na moim blogu.U ciebie niby efekt fajny ale nie wiem,czy jak bym pomacała chciałabym taki stolik.Kurcze fajnie ,że ktoś pisze też subiektywnie,bo nie wiem,czy sie skusić na jedną puszkę ,żeby "podotykać"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja malowałam lakierem akrylowym Syntilora (AQUARETHANE, kolor london) i z efektów malowania jestem bardzo zadowolona - chociaż powierzchnię trzeba było przygotować i przejechać papierem dla świętego spokoju, a potem jako ostatnią warstwę, położyłam wosk. Dekorala nie próbowałam.
      Myślę, że jak nie wykorzystam reszty farb AS, to chyba urządzę rozdawajkę dla głodnych wrażeń dotykowych ;-))

      Usuń
  24. Jak dobrze, że przeczytałam przed kupnem :-) Witam, przede wszystkim, trafiłam do Ciebie po raz pierwszy, bo i pierwszy mebel właśnie maluję. Przywracam do życia stare meble sosnowe, w połowie są w naturalnym kolorze, w połowie blado seledynowe i nijak mi teraz nie pasują, zwłaszcza że po przeprowadzce każda część zestawu trafiła do innego pomieszczenia ;-) Jakbym wcześniej przeczytała też wszystkie komentarze, to kupiłabym też podkład, ale niestety. Na szczęście komoda zaczyna wyglądać zgodnie z wyobrażeniem. No i "odkryłam", że muszę dokupić wosk na wierzch akrylu ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziewczyny, ja też dopiero eksperymentuje z farbami kredytowymi, ja używałam autentyki. Też mam mieszane odczucia, bo niby łatwo i szybko się nimi maluje, to jednak efekt nie do końca zachwyca. Może przyzwyczaiłam się do aksamitnej farby akrylowe ;-) Zauważyłam też ze cały efekt zależy od wosku, i to wcałe nie chodzi o jego producenta, tylko temp. w jakiej pracujemy. Mi np. super pracuje się z mieciutkim woskiem z coloritu. Zapraszam do siebie: www.bajkowydworekwlesie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja również wolę efekt rozcieńczonej farby akrylowej, tak by słoje drewna było widać. Kredową stosuję tylko na przedmioty, które nie są drewniane, bądź wymagają naprawdę żmudnego szlifowania. Farbę kredową robię sama, dodając do akrylowej wodę oraz trochę gipsu. Wykończenie to zazwyczaj bezbarwny wosk lub lakier.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeśli mogę dodać swoje trzy grosze to udało nam się połączyć świetne właściwości farb kredowych z delikatnością akrylowych .
    Właśnie wprowadzamy do sprzedaży farby kredowe (99 zł ) za litr - Jeśli Bestyjeczka pozwoli to napiszę na ten temat więcej i oczywiście w ramach podziękowania prześlę próbkę do przetestowania. Służę również swoją wiedzą w zakresie malowania mebli i zapraszam na swojego bloga . http://www.patinastyle-atelier.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja ostatnio pomalowałam sobie meble inną farbą kredową Autentico - są 2: Versante i Vintage,jeśli chodzi o vintage nie kupiłabym jej ponownie, szczegółowo opisuję moje doświadczenia na blogu,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Od niedawna próbuję malować przy użyciu farb Annie Sloan, pomalowałem kilka rzeczy kolorem OLD WHITE. Wczoraj zabrałem sie za blat stołu kolorem ABUSSSOM BLUE. I tu pojawia sie mój problem. Mianowicie uzyskałem po wyschnięciu farby, smugi ciemniejsze i jasniejsze, nie wygląda to dobrze. Od razu powiem że nie są to plamy które wychodzą z drewna czy starego lakieru na powierzchnię farby. Ten problem już miałem przy białej farbie i poradziłem sobie z nim malując najpierw farbą podkładową na bazie szelaku blokującej plamy itp. Obecne smugi mają wygląd tak jak wygląda mebel 2 min po malowaniu. w jednych miejscach farba jest jeszcze mokra-ciemniejsza a w innych już wysłchła i oczywiscie jest jasniejsza. U mnie blat wygląda tak nawet po zupełnym wyschnięciu. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to że farba była za gęsta i powstały miejscami grubsze warstwy farby. Dodam że malowałem małym welurowym wałkiem, dodałem trochę wody ale pewnie za mało. Może lepiej malować pędzlem ?

    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Od niedawna próbuję malować przy użyciu farb Annie Sloan, pomalowałem kilka rzeczy kolorem OLD WHITE. Wczoraj zabrałem sie za blat stołu kolorem ABUSSSOM BLUE. I tu pojawia sie mój problem. Mianowicie uzyskałem po wyschnięciu farby, smugi ciemniejsze i jasniejsze, nie wygląda to dobrze. Od razu powiem że nie są to plamy które wychodzą z drewna czy starego lakieru na powierzchnię farby. Ten problem już miałem przy białej farbie i poradziłem sobie z nim malując najpierw farbą podkładową na bazie szelaku blokującej plamy itp. Obecne smugi mają wygląd tak jak wygląda mebel 2 min po malowaniu. w jednych miejscach farba jest jeszcze mokra-ciemniejsza a w innych już wysłchła i oczywiscie jest jasniejsza. U mnie blat wygląda tak nawet po zupełnym wyschnięciu. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to że farba była za gęsta i powstały miejscami grubsze warstwy farby. Dodam że malowałem małym welurowym wałkiem, dodałem trochę wody ale pewnie za mało. Może lepiej malować pędzlem ?

    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. A moze sprobujesz tak.: zamiast bawic sie szlifierka kup preparat do zdejmowania lakieru, posmaruj, odczekaj i zdrap szpachelka. A potem zabejcuj i polakieruj. Robilam ostatnio stol do salonu bo skonczyly sie fundusze na nowy. Kupilam zeby wyprobowac widarn bejce dab bielony..... cudowna poprostu, nadaje drewnu taki bialy blask a przy tym podkresla sloje. Sosne wybielilo tak ze jest jasniejsza niz jesion! Przy tym ma piekny zywiczny zapach. Nie wiem co jest w skladzie kupilam ja jako bejce wodna.... pedzle mylam faktycznie szarym mydlem, ale sama bejca jest bardzo tlusta i niesamowicie wydajna. Puszka 0,2 pomalowalam caly 2 metrowy stol 2x i jeszcze mi zostalo. A potem lakierem wodnym takim nieszkodliwym dla dzieci nie pamietam jakiej firmy, ale ma cos w sobie akrylowego bo pachnie delikatnie jak spoiwo akrylowe. Swietnie sie rozprowadza, szybko wysycha i jest lekko matowy. Ja zaluje tylko ze nie uzylam tego preparatu do sciagania lakieru bo szlierka wydarlam tylko pare dzior ..:( tak stol bylby idealny.

    OdpowiedzUsuń
  32. A moze sprobujesz tak.: zamiast bawic sie szlifierka kup preparat do zdejmowania lakieru, posmaruj, odczekaj i zdrap szpachelka. A potem zabejcuj i polakieruj. Robilam ostatnio stol do salonu bo skonczyly sie fundusze na nowy. Kupilam zeby wyprobowac widarn bejce dab bielony..... cudowna poprostu, nadaje drewnu taki bialy blask a przy tym podkresla sloje. Sosne wybielilo tak ze jest jasniejsza niz jesion! Przy tym ma piekny zywiczny zapach. Nie wiem co jest w skladzie kupilam ja jako bejce wodna.... pedzle mylam faktycznie szarym mydlem, ale sama bejca jest bardzo tlusta i niesamowicie wydajna. Puszka 0,2 pomalowalam caly 2 metrowy stol 2x i jeszcze mi zostalo. A potem lakierem wodnym takim nieszkodliwym dla dzieci nie pamietam jakiej firmy, ale ma cos w sobie akrylowego bo pachnie delikatnie jak spoiwo akrylowe. Swietnie sie rozprowadza, szybko wysycha i jest lekko matowy. Ja zaluje tylko ze nie uzylam tego preparatu do sciagania lakieru bo szlierka wydarlam tylko pare dzior ..:( tak stol bylby idealny.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo proszę o radę.
    Chciała bym przemalować stare, POLITUROWANE meble. Którą z farb polecacie? Czy konieczne jest szlifowanie całej powierzchni? (koszmar!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Politurę się zmywa denaturatem i wełną stalową. Prawdę mówiąc, aż mnie korci, żeby odradzić malowanie. Jeżeli mebel politurowany to pewnie ze szlachetnego drewna, może szkoda zamalowywać? Czy jest aż w takim tragicznym stanie (zjedzony do reszty?).

      Usuń
    2. Nie, nie jest zniszczony. Meble są w bardzo dobrym stanie, ale już niemodne, a dodatkowo, mają być w pokojach młodzieżowych. Chłopcy, nastoletni, raczej nie lubią takich mebli. Z racji tego, że są to dwie naprawdę duże i pojemne szafy, plus pawlacze i podwójne szafki szkoda mi to wyrzucać. To takie proste meble, bez ozdób, forma zawsze na "czasie", tylko ten kolor i połysk! ;) Pomyślałam więc o odnowieniu ich. Politura, wbrew temu co piszą w internecie, wcale tak łatwo nie schodzi pod wpływem denaturatu. To mozolna i ciężka praca by pozbyć się wszystkiego. Wręcz niemożliwa. Ale natknęłam się na farbę do plastiku, szkła, glazury . Tu link - http://majic.pl/farba-do-plastiku-szkla-glazury-diamondhard-acrylic-enamel/
      i myślę czy nią by tego nie maznąć. Skoro powierzchnia jest śliska.

      Usuń
    3. ...bo to pewnie nie politura (zaręczam że ta schodzi bez problemu denaturatem), a chemoutwardzalny lakier na wysoki połysk, jeżeli meble pochodzą z okresu lat 60-70. Szlifowanie tego lakieru to syzyfowa praca, papier będzie się ślizgał jak po szkle (przeszukaj sobie bloga starychmebliczar o usuwaniu lakieru). Można próbować usuwać taką powłokę zmywaczem, ale chyba najlepiej zedrzeć do gołego cykliną - zobacz mój pierwszy post z odnawiania krzesła z lat 60/70.
      Farba do plastiku? może być odpowiednia. Podziel się, jak wyszło.

      Usuń
    4. Mówiono mi, że to politura (wiem to od byłej właścicielki tych mebli) ale ona oczywiście może się mylić, a ja przyznaję - nie znam się. Tu link, jak mniej więcej wyglądają - http://olx.pl/oferta/mebloscianka-tanio-CID628-ID9riSd.html
      Moje były w innym układzie, ale kolor, struktura pod tym "lakierem" niemal identyczna. Zostawiłam dwie szafy i jedną dolną szafkę.
      Pomyślałam o tej farbie, bo przeczuwam problemy z odnowieniem tych mebli. Jest szansa, że ona chwyci, jest do szkła, ram okiennych plastikowych i ogólnie śliskich i mało chłonnych powierzchni. Zdzieranie tego czegoś, czym jest pomalowany mebel , a skazana jestem na domowe warunki, to koszmar.
      Myślałam również o oklejeniu tych mebli tapetą, moje chłopaki zachwyceni tą metodą, nawet tapetę udało się i wyszukać idealną. Tu dziewczyna fajnie się tym bawi - http://my-full-house.com/jak-tapetowac-meble-kilka-wskazowek/
      Więc, albo farba ta do wymagających powierzchni, albo tapeta i jakiś dobry, odpowiedni klej. Tu się nie znam, może podpowiesz czym mogłabym przykleić do nich tapetę. Wiem że zwykła płyta mdf to na zwyczajny klej do tapet. Ale tu znowu zagwozdka z tą śliską powierzchnią...
      Myślę i myślę nad tym i jeszcze ostatecznej decyzji nie podjęłam. Przeszukuję fora i szukam czegoś pode mnie i mój problem.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za porady. I proszę o jeszcze, jeżeli nasuną się jakieś przemyślenia czy pomysły. :)

      Usuń
    5. Drewno we wnętrzach najlepiej jest wybarwiać za pomocą olejów - lazur wewnętrznych (o ile malujemy surowe drewno). Przy malowaniu drewna już wybarwionego zazwyczaj nie pozostaje nic innego jak malowanie farbą kryjącą.

      Usuń
  34. Witajcie, przymierzam sie do malowania krzeseł. Ponieważ jestem chyba mega leniem szukam maksymalnych uproszczeń- dlatego wybrałam farbę kredową (by nie zdzieraćpoprzedniego lakieru). Terz zastanawiam się czy trzeba woskować (bo to pewnie trochę pracy i tak jak piszecie powierzchnia jest dziwna w dotyku)- czy zamiast woskować mozna mebel pomalować lakierem akrylowym dla utrwalenia farby? czy jednak trzeba woskować? jeśli macie jakieś doświadczenie poradźcie pięknie proszę: Maja

    OdpowiedzUsuń
  35. Jestem świeżynką jeśli chodzi o malowanie farbami AS - Mój pierwszy raz z farbą kredową Annie Sloan:) - zapraszam:
    http://mojepastelowehandmade.blogspot.com/2016/01/annie-sloan-moje-pierwsze-kroki-z-farba.html

    OdpowiedzUsuń

Blog Widget by LinkWithin
//google analytics