poniedziałek, 30 czerwca 2014

Odnawianie stołka z lat 60/70 cz.I

W końcu (!) zabrałam się za odnawianie stołka z lat 60/70, zakupionego na pchlim targu za pchle pieniądze. Zapowiada się obszerne fotostory z "krok po kroku", tylko dla zainteresowanych ;-)
Ocena stanu mebla:
Prezentacja stołka-brzydala tuż po zakupie: tu
Obicie - do wymiany, gąbka - jakaś kiedyś była, teraz płaski naleśnik, wyczuwalna każda sprężyna, lakier - przetarcia i rysy.
Drewniana konstrukcja stabilna - nie trzeba rozkładać mebla na części pierwsze. Z resztą pewnie bym go nie kupiła, jeżeli trzeba by było zaczynać od zera.
Sprężyny i metalowe pasy w świetnym stanie.
Odnawianie krok po kroku:
1) Wyjęcie wszystkich zszywek przytrzymujących materiał obiciowy i materiał osłaniający sprężyny.
Pomocnicze narzędzia: "rozdwojony" śrubokręt do wyjmowania gwoździ, szczypce - kombinerki do usuwania ułamanych końcówek zszywek.
Wasze palce wam podziękują - takie ułamane "gwoździki" potrafią dotkliwie poranić, okaże się przy pierwszym złapaniu za ramę. Złośliwie zawsze łapie się ręką tam, gdzie takie cudo wystaje czekając na atak.
Niespodzianka - czymże by było życie bez niespodzianek...znalazłam kilka dziurek po kołatku, a myślałam, że kupuję całkowicie zdrowy egzemplarz.
Po ściągnięciu materiału obiciowego ukazała się surówka, ten ceglasty pył na surówce to przesypujące się resztki pianki spod materiału, więc trzeba wszystko zdjąć do golasa...
 i jeszcze więcej sypkiego śmiecia....
 otwieramy cukiereczka - nie można zostawić tego w takim stanie....
 ...z pianki nie zostało dosłownie nic stałego - cała zamieniła się w wszędobylski proszek. Naszła mnie taka refleksja, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że dla tapicera taka "zwykła wymiana obicia" to często ciężka i brudna praca.
 2) Czyszczenie mebla i zakamarków z pyłu - zdjęta warstwa filcu - do rozważenia czy zostaje (solidnie wytrzepana z brudu) czy trzeba ją czymś zastąpić - np. owatą.
...czyścioszek...Zachwycił mnie ten pleciony wałek dookoła całego mebla - w rewelacyjnym stanie. Mąż mówił, że to chyba jakiś gotowiec cięty na metry - ale w sklepie dla tapicerów takiego nie widziałam.
 3) szlifowanie stelaża - najpierw ręcznie papierem 100 ...tylko dla miłośników hardcore ;-)
 ...i mechanicznie...Przy prostych stelażach praca się fantastycznie posuwa do przodu!
 i oto mamy zgrabne nóżki po przeszlifowaniu i odpyleniu:
 4) załatwienie "robaczywej" sprawy: psik-psik fongitolem i łatanie dziurek. Okazało się, że szpachla z domowych zasobów wyschła na kamień (no tak, kiedy to ja nią ostatnio coś robiłam, 5 lat temu??? hmmm) i trzeba było ją wyrzucić.
 Skoro nic innego pod ręką nie było, ratowałam się klejem do drewna wymieszanym z pyłem po szlifowaniu.
Po wciśnięciu masy i przetarciu na mokro trzeba odczekać aż wszystko wyschnie. Potem ręczne przeszlifowanie drewna b.drobnym papierem ściernym i można było przystąpić do wykończenia.
 5) chciałam nauczyć się politurowania, ale okazało się, że w moim ulubionym markecie budowlanym C. wycofali już szelak ze sprzedaży, musiałam się zadowolić lakierem. Oryginalny mebel także był lakierowany - straty wizualnej żadnej nie będzie. Lakier po otworzeniu był dla mnie niespodzianką - taki trochę szarobury. Po pociągnięciu cienką warstwą kolor był dokładnie taki, jaki sobie wymarzyłam. Trzeba uważać, żeby nie robić nieestetycznych zacieków - szczególnie przy łączeniu różnych części drewna.
 Pomiędzy kolejnymi warstwami lakieru szlifowanie bardzo drobnym papierem ściernym i odpylanie.
A powyżej nóżki po 3 warstwach lakieru. Myślę, że więcej warstw nie będę kładła. Taboret gotowy do prac tapicerskich.
C.D.N
Blog Widget by LinkWithin
//google analytics