Sama lubię czytać wątki z odnawiania mebli, najlepsze są oczywiście zdjęcia "przed i po".
Ostatni etap odświeżania stolika był kilkudniowy. Zaczęło się od dylematu wybrania skóry na blat.
Wybór skóry na blat
Która skóra lepsza? - zapytałam Mojego Małża. Popatrzył niechętnie..."ta brązowa za błyszcząca". Moja poprzednia wizja opierała się na tym, że drewno będzie ciemne, a blat będzie miał piękną fakturę - ornamenty i lakier. Po wywoskowaniu nóg jednak stwierdziłam, że coś nie gra i ciemna skóra już mi tak nie leży, za to ta zielona i owszem..."A my lubimy zieleń, prawda?" - zapytałam pro forma, wiedząc, że i tak zrobię co będę chciała - taka jestem! No i jest w zieleni z lekką nutą złota. Matowa powierzchnia z pięknymi kwiatowymi ornamentami w stylu secesji w sam raz do nóg w kolorze jasnego orzecha.
Tak to już jest z wizjami, zmieniają się. Jak mi się ten stolik znudzi lub blat za bardzo podniszczy, to przyciemnię nogi bejcą i położę tą ciemnobrązową skórę - o ile do tego czasu nie spożytkuję jej w innym celu.
Klejenie skóry
Wycięte ze skóry koło przykleiłam za pomocą kleju kostnego (tzw. "perełka"). Klei się na gorąco. Perełki rozpuszcza się w zimnej wodzie w stosunku 1:1. Po kilku godzinach jak kulki napęcznieją podgrzewamy b. mocno w kąpieli wodnej, uwaga! nie gotujemy. Gorącym klejem posmarowałam blat i resztką kleju skórę. Potem docisnęłam i czekałam do następnego dnia.
Mocowanie obręczy
Po wyschnięciu odcięłam nadmiar skóry wystającej poza blat za pomocą skalpela. Założenie obręczy po odcięciu skóry równo z blatem nie przysporzyło mi problemów. Z wbiciem ćwieków był problem. Musiałam szpikulcem zrobić nowe otwory, bo nie dało się trafić w stare dziurki. Dopchałam je do końca za pomocą młotka obleczonego w kawałek pianki (nie posiadam niestety gumowego). W ten sam sposób podginałam obręcz pod spód blatu.
Efekty pracy - kilka zbliżeń. Z nóg jestem bardzo zadowolona, wosk jest bardzo wdzięcznym wykończeniem. Skóra na blacie prezentuje się wspaniale. Szkoda, że tego nie widać na zdjęciach. Może w świetle dnia wyjdą fajniejsze fotki.
Podsumowanie
Najwięcej trudu kosztowało mnie klejenie konstrukcji, wbijanie ćwieków i zaginanie obręczy już na gotowym blacie. Trudno się pracuje z metalem i w dodatku młotkiem-samoróbą. Pod spodem starałam się wygładzić krawędź w miarę możliwości, aby podnosząc stół nie skaleczyć się (chwyta się za krawędź blatu).
Uff!!!!!!! w końcu dotrwałam do końca pracy.
W nagrodę za moje trudy kupiłam sobie 2 orientalne pojemniczki. Niekoniecznie do tego stolika, ogólnie podobały mi się bardzo i postanowiłam je "zamieć":-)
Respect ! Szacum co się zowie !
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITE!
OdpowiedzUsuńZatkało mnie, więc nic więcej z siebie nie wykrztuszę... pójdę sobie jeszcze popatrzeć :)
Wyszło rewelacyjnie! Ta tłoczona skóra jest olśniewająca po prostu!
OdpowiedzUsuńkochana czekałam na tego posta z wielką niecierpliwością i....no cholercia zatkało mnie. To dziwne, bo ja wyszczekana jestem, ale jak zobaczyłam blacik... ten wzór... no bajka kobieto. Chciałabym jakoś tak w sposób szczególny wyrazić swój zachwyt, ale słowa gdzieś uleciały. JESTEŚ WIELKA !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńProfesjonalna robota! Jestem po OGROMNYM wrażeniem. Wyszło pięknie.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszedł! Gdzie takie tłoczone skóry "dają"? Złote masz rączki:)
OdpowiedzUsuńNo Kochana, pięknie się ta blogonowela skończyła :)
OdpowiedzUsuńŚliczna skóra, śliczny stolik.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na nowy serial, najlepiej z jakąś tapicerką, bo na mnie krzesła czekają, a nie wiem jak się do nich zabrać ;)
Niezwykle ciekawy się zrobił ten stolik.Zupełnie inny i kompletnie zaskakujący.
OdpowiedzUsuńTytan pracy z Ciebie :-) A pomysł świetny :-))
Śledziłam etapy i muszę powiedzieć, że to, co dziś zobaczyłam to bajka! Gratuluję wytrwałości, efekt niesamowity!
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana! Pracy było co niemiara,ale efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam!
ten stolik o prawdziwe cacko podziwiam i stolik i twórcę tego zjawiskowego stolika
OdpowiedzUsuńNooo, stół wyszedł iście królewski :) piękny po prostu, napracowałaś się ale efekt końcowy powalający :)
OdpowiedzUsuńCo będzie następne?? ;)
Pozdrawiam
Dziękuję pięknie za wszystkie tak bardzo POZYTYWNE komentarze, które są moją siłą napędową do dalszej pracy. Cieszę się, że efekt się podoba. Następna historia do dokończenia to fotel, czeka ciągle na zakup owaty pod obicie. Ale po tak miłym przyjęciu z Waszej strony, muszę się zmobilizować.
OdpowiedzUsuńWspaniały stolik! Gratuluję. Popatrz ile Cie pracy to kosztowało. pierwszy post był chyba gdzieś w czerwcu :) Tym bardziej brawo, brawo za wytrwałość! Zaskoczyłaś mnie na koniec z tą skórą. cały czas wydawało mi się że będzie ciemno brązowa. A tu zieleń i jest piękniej niż mogłam to sobie wyobrazić. wspaniale to wszystko razem wygląda. Masz unikat nie do dostania w żadnym sklepie meblarskim. Coś niepowtarzalnego co wykonane zostało Twoimi zdolnymi rączkami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy Twojej pracy nad stolikiem godzien Oskara ! Jesteś wielka ,głębokie ukłony !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
kawał dobrej roboty, brawo! ;)
OdpowiedzUsuńpiękny stolik
pozdrawiam
Hmm, mówisz że na wierzch stolika dałaś skórę tłoczoną w ornament ?
OdpowiedzUsuń