Wczoraj wieczorem usiadłam do szpachlowania ubytków. Masa szpachlowa przypomina...no wiecie co ;-), konsystencja i kolor wypisz wymaluj.
Nakładałam za pomocą malutkiej, cienkiej, zaokrąglonej na końcu "szpatułki" (znaleziona w rupieciach wskazówka do zegara z aluminium).
Teraz już wiem, że szpachlowanie nie jest moim ulubionym zajęciem. Słabo mi to wychodziło, babrałam się okropnie. W końcu doszłam do wniosku, że już zostawiam jak jest, a po wyschnięciu spróbuję wyszlifować i zobaczę jak wyszło.
Próbę koloru bejcy zrobiłam od spodu fotela. Wzięłam kawałek flaneli, namoczyłam i pociągnęłam po drewnie. Prawdą jest co piszą, że choćby się człowiek starał nie wiadomo jak, to skutków pomalowania drewna farbą olejną nie da rady usunąć. W mikro porach drewna dalej ta farba będzie siedziała. Widać po pociągnięciu bejcą drobniuteńkie kropeczki. Spróbuję z drugą warstwą i postaram się kolistymi ruchami wcierać tą bejcę, żeby drewno jak najwięcej się "napiło" i zobaczę.
Dzisiaj w świetle poranka, po wyschnięciu bejcy, zrobiłam tą fotkę. Z daleka "kropki" nie powinny strasznie rzucać się w oczy. Dają trochę efekt patyny, przynajmniej tak się pocieszam:
Zrobiłam też próbę koloru w zestawieniu z materiałem na obicie. Jeszcze się nie wyleczyłam z optymizmu.
Oj kobieto przejrzałam wszystkie posty dotyczace renowacji i juz na stałe jesteś "moja" :):):) Matko jakie ty cuda wyprawiasz i mam nadzieję że się podzielisz radami mnie początkującej. Na razie to mam wielkie plany, kilka rzeczy czeka, tylko tak naprawde nie wiem od czego zacząć. Na razie buziaki
OdpowiedzUsuńTe pochwały to trochę na wyrost, bo jeszcze nic nie skończyłam. "Cudo" może się okazać kompletną klapą, ale zapraszam cały czas do śledzenia wątku. Doping mi się przyda ;-). Pozdrówka!!!!
OdpowiedzUsuńI znowu bajka. Czytam "Ciebie" jak książkę z obrazkami w dzieciństwie. Każda lekcja z twojego "podręcznika" jest tak wnikliwa, tak perfekcyjnie zobrazowana, że aż ręce świerzbią, by w czymś podłubac. Bestyjeczko kochana, dzięki za to, że pokazałaś mi, jak wiele może zrobic płec piękna - jeśli tylko chce! Kolor obici - mój ulubiony! Kiedy ja coś drapię papierem ściernym (początki), też ciut widac te kropeczki, o których mówisz, ale ja uważam, że to dodaje uroku "nowej" rzeczy. Czekam na więcej i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam nowy dom (well, new to me) i jeszcze nie mam odwagi coś tam robić sama. Ale i tak czytam...co najmniej moge czwićyć wasze język!
OdpowiedzUsuń