środa, 24 czerwca 2009

Odświeżenie stolika cz.I - czyszczenie

Mój nowy projekt (ale to brzmi pompatycznie), to odświeżenie stolika zakupionego na pchlim targu. Dla przypomnienia tak wyglądał przed rozpoczęciem pracy: kliknij
Najpierw zabrałam się do czyszczenia mosiężnej obręczy. Kupiłam w tym celu środek do czyszczenia firmy Starwax i wełnę stalową nr 0 (kupiłam wszystko w Castoramie). Bardzo mile mnie zaskoczył ten środek chemiczny. Zapuszczona brudem obręcz już po chwili posmarowania i pocierania wełną stalową zmieniła kolor na piękny złoty mosiądz.
Gałganki z wełny stalowej trzeba dosyć często zmieniać, bo szybko zapychają się brudem. Po wtarciu środka wystarczy potem zmyć szmatką odciśniętą z wody i efekt jest bardzo zadowalający.
Po odczyszczeniu obręczy zabiorę się za drewno. Podobna metoda tylko inna chemia. Denaturatem i wełną stalową nr 00 (delikatniejsza i miększa niż nr 0) będę czyścić powierzchnię. Już wypróbowałam to trochę na półce i na jednej nodze. Drewno robi się dużo jaśniejsze, denaturat ściekał po nodze zamieniony w brązową ciecz. Ścierałam to "błoto" papierowymi ręcznikami.
Już zdecydowałam, że po zmyciu stolika, wykończę go woskiem. Może położę najpierw bejcę? Zobaczę jeszcze. Masa szpachlowa ze zdjęcia nie będzie mi w tym przypadku potrzebna, bo stolik nie ma ubytków.
Przed bejcowaniem i woskowaniem na pewno będę musiała klejem do drewna (zakupiony już wikol) wzmocnić łączenia nóg przy blacie i przy półce, żeby stolik się nie chwiał.
Kolejnym zaplanowanym na dużo później etapem jest zmiana pokrycia blatu. Zamiast zniszczonego cynowego (tak przypuszczam) blatu we wzór "łuski", wymyśliłam pokrycie skórą naturalną pięknie tłoczoną. Pierwsza przymiarka do mojej wizji poniżej:
Skóra jest w ciekawym kolorze oliwkowo-zielonym z drobinkami odbijającymi światło. Wzór głęboko tłoczony orientalny. Lakier na skórze pomoże w utrzymaniu blatu w czystości. Stolik docelowo ma być "funkcjonalną dekoracją" w salonie, od czasu do czasu filiżanka na spodku z kawą może tam zagościć ;-) Może będzie to stolik pod lampę, jeszcze nie wiem.

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Renowacja sofy cz.II - demontaż

Zdecydowałam się na demontaż wszystkiego do gołego stelaża. To była dobra decyzja. Po zdjęciu surówki bawełnianej pokazało się siano z trawy morskiej wymieszane z bawełnianymi pakułami. Wielka dziura w surówce jutowej pokazywała wystające sprężyny.
Z lekkim obrzydzeniem zaczęłam pakować wszystko do worka na śmieci. Niesamowicie się kurzyło, bez maski nie dałoby się pracować. Zapełniłam śmieciami cały worek 60-litrowy i miałam dosyć. Nawet mysie bobki wysypały się z siana, brrr okropieństwo :-(! Może te dziury to myszy porobiły?
Sprężyny były przybite do stelaża gwoździami, drugi rząd sprężyn trzymał się na surówce jutowej. Nie było w ogóle pasów. Trochę się namęczyłam, żeby oderwać sprężyny.
Goły stelaż wygląda trochę żałośnie, aż strach pomyśleć co będzie dalej, to dopiero 1/4 roboty ściągania wszystkich warstw. Dopiero potem zabiorę się za wyciąganie wszystkich gwoździ, wzmocnienie i sklejenie stelaża.
Próbowałam także chemią (Syntilor - zmywacz do powłok) zmyć to "coś" z nóg. Tylko się rozmazało i zmiękło, wytarłam bawełnianą szmatką ile się dało, ale wcale nie wygląda to lepiej. Żałuję, że nie wzięłam z domu więcej chamikaliów, żeby je wypróbować.
Coraz bardziej mnie przeraża ogrom pracy do wykonania.............

niedziela, 14 czerwca 2009

Renowacja sofy cz.I - ocena stanu mebla

Przede mną nowe wyzwanie - doprowadzenie do stanu używalności zakupionego na Allegro kolejnego rupiecia. Sofa zaczarowała mnie formą. Nie jest to wprawdzie klasyczna "camelback", ale dwugarbna też mi się podobała. Najfajniejsze są nogi, mam chyba słabość do ładnych nóg ;-) Szpony orła trzymające kule. Tak prezentowała się na Allegro, koszt ok. 250zł z transportem:Ocena stanu mebla:
Wiedziałam, że cudów nie należy się spodziewać. Tapicerka do zdarcia, ale zastanawiałam się co dalej. Drewno pomalowane jakimś paskudztwem w kolorze ani bordo - ani brązowym, klejącym jak pasta do butów. Jeszcze nie wiem co to jest. Zrobię próbę denaturatem, potem acetonem i zobaczę co z tego wyniknie. Prawdopodobnie będę ściągała to chemią a nie opalarką ze względu na detale, które mogą ulec usmażeniu ;-)
Konstrukcja mebla wymaga wzmocnienia - głównie lewy bok, drewno trochę się rozeschło i rozeszło w miejscu łączenia. Widocznych jest trochę dziur po kołatku, trzeba zaobserwować czy skończył swoją działalność, czy może jeszcze dalej zjada drewno.
Sofa z tyłu nie miała obicia. Po ściągnięciu surówki widać, że sofa miała zmienianą tapicerkę co najmniej raz (oryginalne obicie w gładkim granacie z miodowymi pasami jak meszek). Widać ślady napraw surówki jutowej.
Niespodzianka przy zrywaniu starego pokrycia z oparcia, wypadły stare, raczej powojenne zdjęcia. Witamy duchy z przeszłości!
Pokrycie sofy niesamowicie brudne, trudno sobie było wyobrazić, że było niebieskie. Spod materiału sypią się troty i kurzy się okropnie, dlatego pracuję w masce i okularach ochronnych (o rękawiczkach nie wspomnę). Gwoździe siedzą mocno, trzeba je podważać i wydzierać obcęgami, bardzo męczące zajęcie.
Poprzedni tapicer wszystkie łączenia starannie zszywał dratwą. Robię dużo zdjęć, żeby ewentualnie odtworzyć jego pracę.
Już prawie finisz zdejmowania obicia. Zajęło mi to pól dnia a nie wyjęłam jeszcze wszystkich gwoździ.
Jest gorzej niż myślałam. Surówka w opłakanym stanie, rozchodzi się w rękach, liczne przetarcia załatane dratwą. Po bokach sofy sprężyny wyszły i przedarły surówkę, więc trzeba zdjąć wszystko i wymienić sprężyny. Nie podoba mi się także wypełnienie z morskiej trawy - leciwe, kruche, sypie się i kurzy, czeka mnie cały ogrom pracy i bardzo się tego boję, ale na pewno się nie poddam tak łatwo!
Uruchamiam wyobraźnię i widzę piękną sofę, a Wy?....Mimo wszystkich wad dalej mi się podoba :-)
Widzę coś takiego jak niżej (może w kolorze ciemnym morskim), trochę inny ten wielbłądzi garb...

środa, 3 czerwca 2009

Renowacja foteli cz.VI - bejcowanie (w teorii)

Bejcowanie
Zanim zacznę cokolwiek robić dalej z oszlifowanymi do surowego drewna fotelami, postanowiłam pogrzebać w sieci w poszukiwaniu dalszych informacji.
Moje fotele bukowe postanowiłam trochę przyciemnić i nadać im kolor orzecha
. Bejcowanie powinno trochę uszlachetnić ich wygląd. Rewelacyjny poradnik znalazłam na stronie Pracowni Konserwatorskiej "A Vista" z Warszawy.

Wybór rodzaju bejcy
Najlepsze do renowacji starych mebli są bejce spirytusowe lub rozpuszczalnikowe (benzyna lakowa) z dodatkiem terpentyny, oleju oraz w postaci proszku do rozpuszczenia w spirytusie. Można użyć gotowych produktów do barwienia drewna np. Antiquare firmy STARWAX (58,56zł/litr), bejca spirytusowa firmy 3V3, bejca spirytusowa FIDDES NGR (62zł/litr).

Przygotowanie do bejcowania

Drewno przeszlifować papierem ściernym o granulacji 120, następnie 180-220. Zawsze szlifować wzdłuż włókien, dbając o to, by przed naniesieniem bejcy usunąć kurz, pył i ślady kleju.

Nanoszenie bejcy

Aby mieć pewność jaki będzie kolor drewna po bejcowaniu należy wykonać próbę najlepiej na takim samym drewnie z którego wykonany jest barwiony przedmiot. Gdy mamy do czynienia ze starym meblem taką próbę można wykonać, np. na spodniej stronie blatu. Pozwoli to sprawdzić ile warstw bejcy należy nanieść.

Bejce spirytusowe lepiej jest nanosić bawełnianymi pakułami lub flanelowa szmatką. Pakuły lub szmatkę dość mocno moczymy w bejcy i rozprowadzamy ją na drewnie. Wykonujemy ruchy okrężne, aby bejca dostała się we wszystkie rowki i pory drewna. Gdy pakuły lub szmatka staje się sucha szybko przecieramy drewno wzdłuż słojów. Nie pozwalamy naniesionej bejcy wyschnąć i natychmiast powtarzamy czynność tak, aby połączyć nowo barwiony fragment drewna z wcześniej zabarwionym. Im większą mamy powierzchnię do barwienia tym większy powinien być tampon z pakułów lub szmatka. W celu uzyskania równomiernego wybarwienia bejcę na całej powierzchni nanosimy z jednakową siłą. Potem pozostawić do wyschnięcia, nie szlifować między powłokami w razie kilkukrotnego nakładania bejcy. W celu uzyskania bardziej intensywnego koloru należy nałożyć drugą warstwę bejcy po 2 godzinach.

Wosk, politura czy lakier?

Wosk daje aksamitne, miękkie i delikatne wykończenie. Wykończenie woskiem niestety nie jest zbyt trwałe, ani odporne na płyny, temperaturę, trzeba je także raz do roku odnawiać, a po kilku latach zmywać nałożone warstwy wosku i powlekać na nowo. Stąd nie zaleca się woskować mebli intensywnie użytkowanych np. krzeseł, blatów stołów. Jeżeli planujemy wykończenie woskiem, dobrze jest też przed położeniem wosku zamknąć pory drewna utrwalaczem bejcy, co zapobiega wnikaniu wilgoci do drewna.

Starych, antycznych i stylowych mebli nie powinno się lakierować. Głównie z tego powodu, że lakier tworzy powłokę nieodnawialną i nie można go usunąć w łatwy sposób. Stare meble politurujemy, politura tworzy najbardziej szlachetne wykończenie drewna. Żadnym lakierem, nawet najlepszym, nie uzyskamy tego typu wykończenia. Politurę szelakową łatwo jest zmyć bez niszczenia drewna.

Blog Widget by LinkWithin
//google analytics